Nikoli b nie padumaŭ, što j:mors tak pasuje niaprostym hraviejkam, a krama — betonkam. A voś akute u darozie prydasca chiba kali naviernieśsia pad adchon. Uvieś zamiežny zbor tvoraŭ sluchać u darozie rovaram pa vioskach niemahčyma, aproč music for tv dinners.
I samaje niečakanaje, što pa niapoŭnych dvuch dniach takich vandrovak ja nia zmoh vo zara hliadzieć taki ŭpadabany Suits. Ździviŭsia, vymknuŭ, zadumaŭsia — i zrazumieŭ, što systema kaardynat niejk sama saboj pierakliučylasia z hliabaĺnaj da «dajechać kaliaśmi». Da Novaha Jorku, Breda, Toma i Andžaliny duža doŭha jechać kaliaśmi!
Jano chutka projdzie. Kaliaśmi ž užo nichto nia jeździć — niama kamu dyj da kaho. Niama Ancichora i Chryścińni, Matrony, Marfy, Iĺli i Iĺlinišny, Niama naježdžanych imi daroh. Fermu zakapali, a ŭ karjery narešcie nichto z padšyvancaŭ nia lović karasioŭ.
Alie pakuĺ... Pakuĺ ja jechaŭ pa liedź bačnym cieni kolišniaj darohi na Zaścienki, a potym vybiraŭ pižmu, źvieraboj, dziadoŭnik i travu z rovara, — adčuvaŭ gravitacyju svajho čystaha j chalodnaha Saro, patočanaj šašaliem chaty, chalodnaj krynicy miž nabrynialaj liaščyny ŭ Amžoraŭcy, najsmačniejšaj u śviecie karapkoŭki, jakaja skidaje najkaštoŭniejšyja perly ŭ krapivu, pachu sienavalu z pylam u promniach, svajoj bieznazoŭnaj Rečki, dzie ŭžo nichto nie zaminaje šalionamu nierastu saroŭskaj ryby.
I pakuĺ ja vykalupvaŭ raznatraŭje z šaściaronak, pryhadaŭ babuliu, jakaja ličyla, što žyvie ŭ najliepšym miescy na ziamli (u jaje bylo z čym paraŭnać, bo jana dachodzila navat da Viciebsku!), a Saro, na jakoje ź jejnaha harodu hliadzieć nie nahliadziecca — haloŭny dokaz hetamu.
Ja vyrvusia z hetaj arbity. U mianie tysiača niepračytanych stužak, hihabajty aplačanaha trafiku, niekaĺki niedahliedžanych seryjalaŭ, zhružanych fiĺmaŭ.
Saro, vioska, Sieńnienščyna, vy toĺki pryśniciesia mnie, jak minulaj načy, dobra, praŭda ž, kali laska?
20.8.16
gravitacyja
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment