31.10.06

spalienyja masty «kalinoŭcaŭ»

Paźniakoŭskaja staronka zaklikaje pasadzić u «kamery, padrychtavanyja dlia bielaruskaj moladzi» presavaha sakratara ministerstva abarony Bielarusi Viačaslava Ramienčyka.

Za što? Za toje, što toj pierakazaŭ Radyju Svaboda palažeńni bielaruskich zakonaŭ adnosna pryzyvu na terminovuju vajskovuju službu, to bo sumlienna vykanaŭ svaju pracu.

Alie paźniakoŭskaj staroncy nie daspadoby zakony, i tamu jana prapanuje pasadzić… pres-sakratara. Voś jon, chutki i prosty sposab ustaliavańnia demakrtyji!

Što da zakonu, to jon isnavaŭ zadoŭha da Ploščy: maladzion, jakoha adličajuć z VNU, tracić prava na adterminoŭku ad pryzyvu. Za ŭchilieńnie ad pryzyvu praduhliedžanaja kryminaľnaja adkaznaść. Možna spračacca, drenny hety zakon ci dobry, alie dlia krajiny z abaviazkovaj službaj u vojsku jon liagičny. А pa jakim zakonie sudzićmiecie Ramienčyka, paźniakoŭcy?

Najiŭna dumać, što chlopcy-kalinoŭcy nia viedali pra hety zakon. Junaki – najliepšyja znaŭcy vajskovaha zakanadaŭstva. A značyć, išli na jaho parušeńnie śviadoma. Jak i zavadatary pragramy. Ciapier niama roźnicy, u kaho byli niepaźbiežnyja pryčyny, chto jakraz na heta i raźličvaŭ, chto prosta pra heta nia viedaŭ.

Viadavočna jinšaje – masty spalienyja. Kalinoŭcam niama jak viartacca pa absaliutna zakonnych i zahadzia pradkazaľnych padstavach. I nie Ramienčyk u hetym vinavaty.

No comments: